Nie zdziwił się, gdy drzwi wejściowe lekko zaskrzypiały. Specjalnie zostawił je otwarte. Uśmiechnął się pod nosem czując, że dziś to on wygra. Coś wylądowało na podłodze i po chwili ona oparła się o ścianę kuchni. Zignorował ją, nakładając obiad na dwa talerze, po czym zabrał je i bez słowa poszedł do pokoju. Gdy do niego dołączyła, trzymała w dłoniach butelkę piwa, taką samą, jak te, które stały w jego lodówce. Otworzyła ją jednym wprawnym ruchem ręki przy pomocy blatu stołu i wypiła duży łyk. Odwrócił wzrok, gdy cienka strużka spienionego płynu spłynęła po jej brodzie i szyi, znikając gdzieś za dekoltem bluzki, pod którą znów najwyraźniej nie miała bielizny. Pochwyciła jego spojrzenie i źle je zinterpretowała, bo powiedziała ze śmiechem:
- Wczoraj nie byłeś tak wstydliwy.
Dziś też nie był, ale nie chciał znów przegrać. Chciał ją rozgryźć. Zignorował zaczepkę, sięgając po widelec. Dziewczyna rozejrzała się wokół i podeszła do półki z płytami. Gwizdnęła przeciągle i spojrzała na niego zdumiona.
- No, no... Tego się po tobie nie spodziewałam.
Zanim skończyła, płyta leżała już w odtwarzaczu. Otoczyła ich muzyka, a on aż podniósł głowę ze zdziwienia. Przyglądał się z zaciekawieniem, jak ona z zamkniętymi oczami nuci melancholijną melodię, wybijając rytm swoim ciężkim butem. Zupełnie, jakby ktoś wyjął ją z filmu gangsterskiego i przełożył do komedii romantycznej. Zaśmiał się, a ona zgromiła go spojrzeniem. Wskazał głową na nieruszony talerz stojący przed nią i usłyszał:
- Skąd mam wiedzieć, że nie chcesz mnie otruć?
- Skąd wiesz, że piwa nie zatrułem?
Rzuciła pełne wyrzutu spojrzenie na butelkę, jednak szybko rozchmurzyła się:
- Nie zrobiłbyś tego. Jesteś zbyt grzeczny.
- Jesteś pewna?
Zacisnęła usta, a on znów się zaśmiał i sięgnął po butelkę. Widział, jak obserwowała jego krtań, gdy przełykał i jak zagryzła górną wargę, gdy skończył. Tym razem to ona spuściła wzrok.
- Jedz Julio.
Niechętnie nałożyła małą porcję na widelec i włożyła ją do ust, uprzednio długo wąchając. Zmarszczyła czoło i podniosła gwałtownie głowę, by na niego spojrzeć.
- Sam to ugotowałeś?
Uśmiechnął się.
- Tak.
Pokiwała głową z uznaniem.
- Chyba z tobą zamieszkam - oznajmiła, a on wzruszył ramionami.
- Ale wiesz, że mam tylko jedną sypialnię?
- Nie przeszkadza mi to. Wiesz, że zniszczę twoje życie?
- Nie przeszkadza mi to.
- W takim razie nie widzę problemu.
- Gdzie mieszkasz teraz?
- Tu i tam...
- Nikt nie będzie miał nic przeciwko, że się wyprowadzisz?
Prychnęła.
- Nie obchodzi mnie, czego chcą inni. Robię to, na co mam ochotę, a teraz mam ochotę zamieszkać z tobą.
- Dobrze, ale nie zabieraj niczego więcej bez mojej zgody.
- Dostanę klucz?
- Jak zasłużysz.
- Dla takich obiadków jestem w stanie wiele zrobić.
- I dla takiego seksu.
- Dla takiego seksu też - uśmiechnęła się - Szybko się uczysz, chłopczyku.
Mam nadzieję, że Sylwester wszystkim Wam udał się jeszcze lepiej, niż planowałyście.
Niech ten rok będzie najlepszym z dotychczasowych.
Mam nadzieję, że Sylwester wszystkim Wam udał się jeszcze lepiej, niż planowałyście.
Niech ten rok będzie najlepszym z dotychczasowych.
Moje!
OdpowiedzUsuńNo to teraz mogę pisać w spokoju ducha. Julia strasznie samowolna i po części egoistyczna. łasko można powiedzieć, że się nią "otruł" i teraz nie może bez niej żyć. Coś czuję, że w tej historii happy endu nie będzie, ale może się mylę.
UsuńDo endu jeszcze kilka części zostało, więc nie zdradzę, czy będzie happy.
UsuńJa wiem, ze nie zdradzisz, po prostu takie refleksje prowadzę.
UsuńZnów coś napisałam i się nie dodało.
UsuńWiem, że nie wyjawisz nam tajemnicy zakończenia, po prostu snuję swoje przypuszczenia.
Snuj, snuj :) Myślisz, że Michał jest aż tak słaby?
UsuńNie, że słaby, tylko jakoś tak się do niej, może nie przyzwyczaił, ale coś w ten deseń.
UsuńUzależnił? ;)
UsuńFormalnie nikt rozsądny nie zaprasza obcych do domu oraz nikt normalny nie puszcza mimochodem kradzieży portfela, ale w sumie Michał nie jest do końca normalny, po tym wnioskuję po części, iż się tak troszkę uzależnił.
UsuńA ktokolwiek jest normalny? Dobry psychiatra znajdzie coś na każdego ;)
UsuńOch Michaś!! Ją on wykazał się samokontrolą, ja miałam nadzieję, że przeleci ja jeszcze przed obiadem!! Chyba, że na głodniaka mu nie pasuje!
OdpowiedzUsuńTak przed obiadem to nie ma sensu. Po obiedzie jest więcej siły :)
UsuńMoże i siły więcej ale człowiek taki ociężały, że ma ochotę czekać na trzęsienie ziemi lub też na to, iż partner przejmie inicjatywę)
UsuńTo zależy od tego, co się zje i ile. No i zawsze można poczekać godzinkę ;)
UsuńWart, warto żeby falowanie nie wywołało mdłości:)
UsuńNo tak. Ucisk na brzuch też mógłby nie być miły. Chociaż, chociaż... możnaby znaleźć dopowiednią pozycję ;)
UsuńKamasutra??? Zastanawia mnie zawsze czy pozycje tam zawarte są możliwe do spełnienia dla przeciętnego zjadacza chleba jak ja na ten przykład. Zaznaczam, że szzpagatu nie robię...
UsuńEkhem... Nie są... A nawet jeśli są, to są tak okropnie niewygodne, że nie da się myśleć o niczym innym. Pomijam te podstawowe i parę innych ;) Ta ja sobie już pomilczę, dobrze?
UsuńJest i Michał, zgadłam! Znaczy... udawajmy, że miałam na myśli tego Michała... :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, chociaż ta znajomość wyjdzie mu bokiem. Tak sobie myślę. Wpadł jak śliwka w kartofle.
Ależ oczywiście, że zgadłaś, że to Michał :)
UsuńMichał i jego samokontrola :P No to się robi coraz ciekawiej ;)
OdpowiedzUsuńSamokontrola to ważna cecha, szczególnie, gdy obok jest taka Julia...
UsuńBoże, Boże, Boże, co ta dziewczyna ma takiego w sobie, że cholernie mnie intryguje? Może jej słownictwo, bardzo bezczelne przebieranie w słowach, tak przyciąga?
OdpowiedzUsuńA Michał? Michał to pociąga mnie od zawsze, także tego, brawo za samokontrolę, jak to koleżanki wyżej zauważyły. ;)
Nie mam pojęcia, co ona ma w sobie, ale bardzo się cieszę, że masz o niej takie zdanie :)
UsuńEh, Mały nie potrafi być tak niegrzeczny jak Julia, szkoda.
OdpowiedzUsuńCo do Twojej pomocy, chętnie skorzystam, tylko potrzebuję jakiegoś kontaktu z Tobą.
Potrafi, potrafi :)
UsuńW moim profilu masz maila, gg nie polecam, bo rzadko zaglądam, ale jeśli chcesz to mogę podać.
myślę, że gadu byłoby wygodniejsze, więc wolę tą opcję
UsuńOdezwę się do Ciebie po południu.
UsuńNo, no, robi się coraz ciekawiej :D Lubię takiego Łasko, chociaż jestem ciekawa czy przestanie być takie grzeczny :D
OdpowiedzUsuńVE.
Ej, on wcale nie jest taki grzeczny!
Usuńa kto by nie chciał z nim zamieszkać :D zastanawiam się, czy Łasko się zmieni pod wpływem Julii.
OdpowiedzUsuńMi specjalnie nie zależy na mieszkaniu z nim. Mogłabym oddać tą przyjemność Czytelniczce, na przykład ;)
UsuńBiorę!
UsuńWiedziałam :)
Usuńno, no, teraz to się akcja dopiero rozkręca :)
OdpowiedzUsuńczekam na więcej!
Owszem, rozkręca się, ale tylko troszkę...
UsuńAż się boję pomyśleć, co będzie dalej :D
Usuńile będzie rozdziałów, tak jak u Antka, 10?
Tylko 9.
UsuńTe ich wspólne zamieszkanie zapowiada się bardzo ciekawie i "wybuchowo" :P. Łasko pewnie jeszcze bardziej się rozkręci przy Julce :D Mało kto nie dałby się jej sprowokować :D
OdpowiedzUsuńŁasko! On jej jeszcze pokaże, że nie jest taki grzeczny! Tak czuję :)
OdpowiedzUsuńJa już nic nie wiem. Chyba muszę trochę pozmieniać...
Usuń