niedziela, 6 stycznia 2013

Poison 6.

Mógłby powiedzieć, że jest szczęśliwy, gdyby brał pod uwagę wyłącznie seks. Problemy zaczynały się od samego rana. Wielokrotnie spóźniał się na poranny trening, bo wstała zanim wyszedł i kilkoma słowami oraz pocałunkami nakłaniała go do pozostania. Podpadał trenerowi, bo był zbyt niewyspany i rozkojarzony. Podpadał kolegom, bo część zazdrościła mu podkrążonych oczu i krwawych śladów na plecach, a pozostali uważali go za idiotę i mówili o tym głośno. Wiele razy słyszał, że, owszem, może spotykać się z ostrymi dziewczynami, jeśli takie lubi, ale sprowadzanie ich do siebie po kilkugodzinnej znajomości, to jak mieszkanie z dziwką. Gra szła mu coraz gorzej, co wywoływało drwiące uśmieszki wszystkich. Był jak chodząca bomba. Wystarczył drobiazg, choćby zwykłe spojrzenie, a denerwował się do stanu bliskiego rękoczynom. Rozwalał drużynę od środka i, co gorsza, zdawał sobie z tego sprawę. Po treningu wracał do siebie i zastawał ją, leżącą z papierosem na sofie i słuchającą jego płyt z zamkniętymi oczami.
- Julia, prosiłem, żebyś nie paliła w mieszkaniu.
- Nie bądź nudny, chłopczyku. 
Zaczynał mieć jej dosyć. Wyrwał papierosa spomiędzy jej palców i wrzucił do szklanki stojącej na stoliku. 
- Chyba zapominasz, że jesteś u mnie. Mogłabyś czasem coś zrobić, nie wiem, choćby iść na zakupy czy posprzątać po sobie.
Podniosła się na łokciu i spojrzała na niego z drwiącym uśmieszkiem. 
- Ktoś tu nie jest w humorze... Co się stało, harcerzyku? Wylali cię? 
Zacisnął zęby i pokręcił głową. Nie wiedziała, o czym mówi, ale była zadziwiająco bliska prawdy. Kilka tygodni wystarczyło, żeby zrozumiał, że pozwolenie, by z nim zamieszkała nie było dobrym pomysłem, wciąż jednak potrzebował jej obecności. Miała w sobie nadal to małe coś, co go fascynowało, mimo miliona cech, za które miał ochotę ją zabić. Igrała z ogniem, gdy oznajmiła:
- Nie martw się. W okolicy jest sporo boisk, wszędzie można rozwiesić siatkę, jeśli cię wyrzucą.
Poderwał ją do góry, chwytając mocno za rękę. Krzyknęła przestraszona i zbladła nieco, gdy wycedził patrząc na nią z bliska:
- Kto wówczas będzie płacił za twoje piwka i papierosy? Pomyślałaś o tym? Jeśli chcesz tu zostać, musisz zacząć traktować to miejsce jak mieszkanie, a nie hotel. Nie jestem twoim lokajem ani mężem, który musi cię utrzymywać. Mogę cię stąd wyrzucić choćby zaraz.
Spuściła głowę i wydukała coś przypominającego przeprosiny. Myślał, że będzie lepiej, gdy pomogła mu wstawić naczynia do zmywarki i zaproponowała, by odpoczął, kiedy ona pójdzie na zakupy. Zdziwił się, gdy wieczorem przyniosła mu kanapki. Nawet całkiem niezłe je zrobiła, widać, że się starała. Przez kilkanaście godzin żył nadzieją, a później wrócił do mieszkania po kolejnym treningu i zastał w nim słodkawy zapach i ją odurzoną, śmiejącą się z jego miny. Przegrał po raz kolejny, gdy wyszedł trzaskając drzwiami. Próbowała go zatrzymać, ale tym razem jej gierki na niego nie działały. Nie zareagował nawet, gdy zdjęła koszulkę. Za bardzo irytowały go jej zmienione źrenice i nienaturalny grymas na twarzy.
Tego dnia zrozumiał, że miała rację. Zrozumiał, że ona rzeczywiście niszczy jego życie. Noc spędził na niewygodnej kanapie kolegi, zastanawiając się, dlaczego na to wszystko jej pozwala. Na co liczy? Miał przecież świadomość, że ona się nie zmieni. Nie upadła jeszcze tak nisko, by się wystraszyć, a on nie chciał być obecny przy tym, gdy upadnie.

28 komentarzy:

  1. pierwszą rzeczą, którą zrobiłam po przeczytaniu tego rozdziału, to spróbowałam sobie przypomnieć, jak w ostatnim czasie gra Misiek, a potem mogłam odetchnąć z ulgą :D

    takie obrotu spraw, to ja się nawet nie spodziewałam i niecierpliwością czekam, co będzie dalej. Chciałabym, żeby Misiek i Julka byli razem, ale dziewczyna musiałaby się strasznie zmienić, co raczej będzie potwornie trudne.

    dobra, czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strach pomyśleć, co by było, gdyby akurat grał nieco gorzej niż zwykle...

      Usuń
  2. Michałku nie tędy droga! Ciekawe kiedy znudzi mu się takie życie. Seks jest w związku bardzo ważny ale na szczęście nie najważniejszy i kiedyś podrapane plecy nie będą mu się już podobać. Chociaż w sumie oni nie tworzą żadnego związku:)!

    Ostatni mecz ze Skrą poszedł Michałowi tak średnio, więc hmmm....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, to nie jest związek, to jakaś jego marna imitacja.

      Usuń
    2. Więc nie zdziwię się gdy Michaś wykopie ją za drzwi, albo zechce prawdziwego związku i postanowi wysłać ją na odwyk:)

      Usuń
    3. Jaki odwyk? Seksualny? ;)

      Usuń
    4. Seksualny, alkoholowy, od wredności, zadziorności i głupoty:)

      Usuń
    5. Ja też poproszę dwa ostatnie :) I od naiwności...

      Usuń
    6. A proszę Cie bardzo! Bierz:):):)

      Usuń
    7. Wzięłabym, tylko nie wiem, gdzie dają.

      Usuń
    8. To może same zorganizujemy? To mógłby być niezły pomysł na biznes...

      Usuń
  3. Nie mogę sobie wyobrazić wybuchy Michała, jak mam bujną wyobraźnie tak tego nie potrafię. Żeby sobie Michaś problemu nie narobił, chociaż... już go wywaliła z jego mieszkania, a czuję, że stać ją na więcej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę myślisz, że on jest aż tak spokojny, że nie da się go wyprowadzić z równowagi?

      Usuń
  4. No i zaczęły się prolemy Michała, a to dopiero początek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie ich już tak wiele. Do końca tylko 3 części.

      Usuń
  5. Dobra, teraz to mnie też ona zaczęła wkurzać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostro, totalnie ostro. Tej pani już podziękujemy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Julka się coraz dziwniejsza robi... No a to Michałowi na dobre nie wychodzi, chociaż w sumie dorosły jest, robi co chce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robi co chce i wiedział na co się pisze. Przecież powiedziała mu, jak to się skończy.

      Usuń
  8. Zaczynam pomału tracić sympatię do tej dziewczyny. Dobra, niechże sobie popala te papieroski, leży na kanapie, ale na litość boską, traktowanie Michała jak lokaja, na dodatek w jego własnym mieszkaniu jest już poniżej pewnej granicy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda tylko, że trzeba było interwencji kolegów, żeby w końcu załapał na czym stoi, a tak właściwie to co mu się właśnie spod nóg sypie. To, że ją w końcu wyrzucił, pewnie wyjdzie mu na dobre, chociaż nie podejrzewam, żeby przez pierwszy okres tego 'odwyku' był właśnie takiego zdania.
    Pozdrawiam.
    [bkurek]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytasz mi w myślach, czy... Nie, nie puściłam jeszcze 7.

      Usuń
  10. Julka jest jaka jest, ale cały czas zachowuje się tak samo, nie udaje... Natomiast, co do Łasko... Dziwi mnie, że pozwala na to wszystko. Ma klapki na oczach i oby jak najszybciej się ich pozbył. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń