piątek, 4 stycznia 2013

Poison 5.

To było równie dziwne, jak cała Julia. Po obiedzie wyszła, całując go uprzednio prosto w usta i mierzwiąc dłonią włosy z pytaniem, czy słyszał kiedyś o maszynce do golenia. Wróciła późnym wieczorem, gdy myślał już, że kolejny raz z niego zażartowała. Wkroczyła bez pukania z jedną torbą i spytała, gdzie przygotował miejsce na jej rzeczy. Nie zwróciła przy tym uwagi na to, że nie był sam i że jego towarzysze zamilkli nagle, gdy zdjęła kurtkę. Patrzyła na niego wyczekująco, wstał więc i dokonał krótkiej prezentacji:
- Panowie, oto Julia, Julio - koledzy z drużyny. Nie będę cię męczył imionami, bo pewnie i tak nazwiesz ich po swojemu.
- Jasne, chłopczyku. Więc która szafa? Ta, na którą mnie wczoraj rzuciłeś?
Ktoś zakrztusił się piwem. Zaskoczone spojrzenia przeniosły się na niego. Zignorował je. Nabrał w ciągu minionej doby niezłej wprawy w ignorowaniu niechcianych rzeczy.
- Wybierz sobie dowolną, później przeniosę rzeczy.
Kiwnęła głową i wyszła.
- Chłopczyku? Michał, co to było?
Wzruszył ramionami.
- Julia. Przyzwyczaicie się.
- Czy ty zwariowałeś? Ona się tu wprowadza?
- Ona już się wprowadziła - oznajmiła, stojąc w drzwiach - Nie przeszkadzajcie sobie panienki, poplotkujcie o mnie, jakby mnie tu nie było. Jeśli któryś chciałby wiedzieć albo zobaczyć coś więcej, to jestem w łazience.
Jak powiedziała, tak zrobiła. Po chwili usłyszeli szum wody i wesołe nucenie zza ściany. Siedział z uśmiechem zadowolenia, patrząc na drzwi, za którymi zniknęła. Był ciekaw, który zacznie.
- Michał? - a więc Simon nie wytrzymał.
- Hmm?
- Co się dzieje?
Spojrzał na kolegę i wzruszył ramionami.
- Dwoje dorosłych ludzi chce razem zamieszkać. Co w tym dziwnego?
- Co? Ona jest dziwna! Długo ją znasz?
- Wcale jej nie znam.
Ktoś sapnął.
- Zwariowałeś.
W sumie to prawda. Zwariował. Na jej punkcie. Ale oni nie mogli tego zrozumieć, a może mogliby, tylko ich nie nudziły dziewczyny, dla których szczytem marzeń był ślub jak z bajki, gromadka dzieci i dom z ogródkiem. Julia była inna. Nieprzewidywalna. Dzika. Fascynowała go. Co z tego, że jej nie znał? Ona też go nie znała, a nie bała się z nim zamieszkać.
- Widziałeś ją? - zaczął zaczepnie - I sądzisz, że zwariowałem? Nigdy nie miałeś ochoty być z kimś, kogo wcale nie znasz, tylko dlatego, że coś w tym kimś ci się spodobało? Nie masz marzeń? Ona jest takim moim marzeniem i zamierzam je zrealizować, albo chociaż spróbować.
Simon chciał coś odpowiedzieć, pewnie miał świetne argumenty, już zapamiętale kręcił głową, jednak nie zdążył, bo coś odwróciło jego uwagę. Zamarł z lekko otwartymi ustami, wpatrując się w nią. Stała w drzwiach, owinięta jedynie niezbyt dużym ręcznikiem. Po jej nagich ramionach spływały kropelki wody opadające z włosów. Gdy wszyscy już zwrócili się w jej kierunku, uśmiechnęła się, płynnym krokiem podeszła do niego, usiadła mu na kolanach i zapytała szeptem, który wszyscy usłyszeli:
- Czy twoim koledzy nie rozumieją, że wolelibyśmy spędzić nasz pierwszy wspólny wieczór tylko we dwoje?
Pocałowała go i wsunęła dłoń pod materiał koszulki, by zbadać fakturę jego brzucha. Nie minęła nawet chwila, gdy zostali sami. Wówczas wstała, przeciągnęła się pozwalając, by ręcznik zsunął się zbyt nisko i oznajmiła, że jest zmęczona.
- Nie lubię tłumu - to nie brzmiało jak tłumaczenie. Po prostu stwierdziła coś oczywistego - Mam nadzieję, że nie przeszkadza ci, że śpię nago, chłopczyku? - zapytała.
Wyszła nie czekając na odpowiedź.
Poszedł za nią nie czekając na zaproszenie. Nie czekając na zaproszenie pocałował jej kark, na co zareagowała dreszczem i głośnym jękiem. Odwróciła się i wspięła na palce, by dosięgnąć jego ust. Całując jej szyję, uśmiechnął się na myśl, co czeka go w najbliższych dniach czy tygodniach.


Niech mnie ktoś dobije! Ogrom zajęć i do tego chory facet w domu... Brak czasu na cokolwiek poza obowiązkami... A chciałoby się, oj by się chciało...
Tak dla jasności, nie zgadzam się z Julią w kwestii maszynki do golenia ;)

26 komentarzy:

  1. Niezła jest. Pogonić kolegów kochanka - MISTRZOSTWO! Matka chodźmy spać bo goście chcą iść do domu:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda metoda na pozbycie się niechcianych gości jest dobra ;)

      Usuń
    2. Gorzej jakby zechcieli sie przyłączyć. Nigdy nie wiadomo czego spoidziewać sie po facetach!

      Usuń
    3. To mogłoby nie być miłe dla Julii, chociaż kto wie, co jej siedzi w głowie ;)

      Usuń
    4. Jeśli o mnie chodzi to w takich sytuacjach troje to już tłum!!!

      Usuń
    5. Też tak uważam, ale niektórzy lubią tłum

      Usuń
  2. Ale to jest zajebiste! Wiesz? Już wiesz! :) Chciałabym być taka jak ona, serio. ^^ i chciałabym zobaczyć miny kolegów Miśka xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Twoje na pewno będzie lepsze. Czekam i czekam, ale jeszcze poczekam, jeśli trzeba ;)

      Usuń
  3. Ona jest wybitna! Nie wiem jakim cudem to zrobiła, ale wypłoszyła stado prawdopodobnie napalonych facetów, toż to cud jest. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega wybitna jednostka z tej Julii, rewelacyjna jest.

    OdpowiedzUsuń
  5. Spryciula :D pozbyła się kolegów Michała jednym zdaniem ;) Niektórym kobietą to tak łatwo nie przychodzi ;)

    Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 27 na blogu http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/ . Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre świetnie manipulują facetami, a inne nie potrafią albo nie chcą...

      Usuń
  6. Wybitna indywidualność z tej Julii, ale przynajmniej jest ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  7. No ma klasę dziewczyna, po prostu. Wygonić kolegów z drużyny jej nocnego kochanka? Nawet ja bym się chyba na takie coś nie odważyła. A już tym bardziej paradować przy nich w samym ręczniku. Julia nie zna ograniczeń. I to w niej tak cholernie lubię. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w planach Mati, która nie będzie miała najmniejszych ograniczeń. Na razie to plany, bo cierpię na całkowity brak czasu.

      Usuń
  8. oj Yuki ja to strasznie lubię! :) i nie mam żadnych zastrzeżeń! Pisz jak najwięcej. Jak Michał uzależnił się od niej, tak ja uzależniłam się od tego uzależniłam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jeśli masz ochotę, to zajrzyj na mój nowy blog http://niegrzeczny-siatkarz.blogspot.com/ buźka!

      Usuń
  9. Już wyobrażam sobie miny i reakcje chłopaków :D Owinęła go sobie nawet i kilka razy ;) :D Nie mogę doczekać się następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie osłupieli :) Ciekawe ilu w takiej sytuacji by zazdrościło.

      Usuń
  10. rozdział genialny, nie pozostaje mi nic innego, niż tylko czekać na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nadrobiłam kilka części i czytając tą, żałuję, że muszę czekać na następną. :<
    Po pierwsze, witam pana Łasko. Harcerzyk ma niezłe marzenia... Powodzenia w ich okiełznaniu. ;)

    OdpowiedzUsuń