wtorek, 12 lutego 2013

Moralità 9.

Niepewnie przekroczyłabyś próg i rozejrzałabyś się wokół. Spodziewałabyś się bałaganu typowego dla męskich mieszkań i zdziwiłabyś się, gdy stwierdziłabyś, że otacza Cię nieskazitelny niemal porządek, przetykany gdzieniegdzie firankami, obrusami i kolorowymi poduszkami, tworzącymi razem ciepły i przyjemny, choć dość niemęski wystrój.
 - Twoja dziewczyna nie będzie zła, jak nas tu zastanie?
Uśmiechnąłby się ciepło, popychając Cię do przodu.
- Nie mam dziewczyny.
Zatrzymałabyś się, bo nagle doznałabyś olśnienia. Uderzyłabyś się dłonią w czoło, bo wreszcie kawałki układanki zaczynały do siebie pasować.
- No tak, to oczywiste, jesteś gejem. 
Zaśmiałby się i zbliżyłby się do Ciebie bardzo blisko. Tak blisko, że w Twoje usta uderzyłoby powietrze, gdy powiedziałby, wpatrując się w Twoje oczy.
- Skąd ten pomysł?
Poczułabyś, że roztapiasz się pod jego spojrzeniem, więc pospiesznie odwróciłabyś wzrok i zaczęłabyś wyliczać nerwowo, że Cię nie chciał, a to nie jest normalne, że zawsze jest dobrze ubrany, w mieszkaniu ma porządek i na dodatek otacza się tym wszystkim - jako koronny dowód uniosłabyś ozdobną zieloną poduszkę. Wzruszyłby ramionami.
- I co z tego? 
No tak, nic z tego. Akurat nie miałabyś ochoty rzucić się na niego, by zyskać ostateczną odpowiedź, a on chyba też by o tym nie myślał, gdy popchnąłby Cię w stronę łazienki informując, gdzie znajdziesz ręczniki i coś do ubrania. Po kąpieli znalazłabyś go w kuchni szykującego Ci kakao oraz naleśniki i stwierdziłabyś, że chyba jest pieprzonym nieistniejącym ideałem czytającym w Twoich myślach. Usiadłabyś blisko niego na sofie i odkryłabyś, że te poduszki jednak mają sens. Przez chwilę miałabyś ochotę po prostu go pocałować, jednak stchórzyłabyś, co wprawiłoby Cię w zły nastrój, bo nie miałaś w zwyczaju tchórzyć. Zauważyłby zmianę, jak w Tobie zaszła i próbowałby Cię pocieszyć, obejmując i obiecując, że Marko się już do Ciebie nie zbliży. Oparłabyś głowę na jego ramieniu, przymknęłabyś oczy i poczułabyś się tak, jak kiedyś, gdy siedziałaś w ten sposób z Roberto, a świat zdawał się być szczęśliwym miejscem pełnym miłości. Poderwałabyś się i podeszłabyś do okna, bo przecież obiecałaś sobie, że nie będziesz wspominała przeszłości, a teraz ona wracała nieproszona. Stałabyś, wpatrując się w krajobraz i zastanawiając, co się z Tobą dzieje, gdy odwróciłby Cię i znów znalazłabyś się pod czujną obserwacją.
- Dlaczego jesteś taka, Mati? Jak do tego doszło?
Zaskoczyłby Cię. To nie powinno go interesować, prawda? Zaintrygowałby Cię jednak sposób, w jaki Cię postrzega.
- Jaka? - zapytałabyś, choć głosik w głowie podpowiadał, by wyśmiać jego dociekliwość.
Wzruszyłby ramionami.
- Taka - wskazałby całą Twoją postać - Niedostępna, wyzywająca, obcesowa, a zarazem zagubiona i rozpaczliwie potrzebująca bliskości. Choćby tylko fizycznej. Czego się boisz?
Otworzyłabyś usta, żeby zaprzeczyć, jednak nie powiedziałabyś niczego. Myślałabyś gorączkowo, że to nie jest normalne, by tyle o Tobie wiedział po zaledwie kilku wspólnych godzinach. Wpatrywałabyś się w jego oczy i czułabyś, że to zainteresowanie jest prawdziwe. Byłabyś już bliska wyznania mu wszystkiego, co Cię spotkało i tego, co sama zrobiłaś, lecz ścisnąłby delikatnie Twoją dłoń i ocuciłoby Cię to. Był dla Ciebie zbyt dobry, a Ty od jakiegoś czasu nie wierzyłaś już w ludzką, a szczególnie męską, bezinteresowną dobroć. Spojrzałabyś prosto w jego oczy i chciałabyś zapytać czego od Ciebie chce, lecz nie mogłabyś wydusić z siebie słowa. Zrobiłabyś to, co byłoby najłatwiejsze - odwróciłabyś się na pięcie i uciekłabyś, mrucząc pod nosem ze złością:
- Nic o mnie nie wiesz.

29 komentarzy:

  1. Jak zwykle, uciekamy przed tym, co trudne... Lepiej jest odejść, niż porozmawiać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały czas się zastanawiam... skoro to wszystko działoby się, to jak jest naprawdę?

    OdpowiedzUsuń
  3. No, tak... Normalka - skoro jej nie chciał to musi być gejem :D, haha. Dobre :p. CO ten Roberto jej zrobił, że jest jaka jest?! Może Facundo jej pomoże :)

    OdpowiedzUsuń
  4. On taki dobry, ona taka oziębła...

    OdpowiedzUsuń
  5. mój Boże, ja chcę takiego Facundo. To taki ideał zamknięty w tym przepięknym ciele.

    OdpowiedzUsuń
  6. Facundo jest zbyt idealny jak na ten świat. Z drugiej strony jak piszesz, że coś by się wydarzyło to nie wiem czy to się dzieje naprawdę czy jednak nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nie. To tylko rozważania nad życiem Matyldy ;)

      Usuń
  7. Ona- zbyt realistycznie patrzy na świat
    On- nie potrafi jej do siebie przekonać
    Jak to się skończy?

    OdpowiedzUsuń
  8. W obecnej sytuacji cieszę się, że ideałów niema. W innym wypadku byłabym cholernie zazdrosna o faceta posiadającego takie walory ( nie mówię o wyglądzie, tylko opiekuńczości, zainteresowaniu nie tylko ciałem!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ucieczka jest najłatwiejszą opcją, ale niestety nie najlepszą. Wciąż jednak mam cichą nadzieję, że jednak uwierzy ludzką dobroć i da mu szansę.. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A po co się męczyć, łatwiej uciec. Eh ta Matylda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby ona była jedyną, która tak robi...

      Usuń
    2. Piszę z innego konta, powód, lenistwo - nie chce mi się wylogowywać.
      Otóż takich Matyld to jest niestety pełno, aczkolwiek każda z nich może się zmienić.

      Usuń
    3. Jeszcze więcej jest uciekających przed problemami facetów. Kobiety raczej drążą problem i się zamartwiają.

      Usuń
  11. pieprzony ideał.
    cholera, co ona takiego przeżyła, że nie wierzy/boi się, że ktoś naprawdę mógłby się o nią martwić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ideał, przynajmniej na razie ;)
      W 10 zacznę wyjaśniać o co chodzi.

      Usuń
    2. A właściwie to w 11, dziesiątkę dodam za chwilę ;)

      Usuń
  12. A ja to ją rozumiem. Łatwo powiedzieć, że nie ucieka się od problemów i skomplikowanych sytuacji. Prawda taka, że w rzeczywistości większość tak robi, bo inaczej nie potrafi.
    Trochę jej współczuję. Tylko nie wiem czemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że najłatwiej uciec. Tak samo, jak łatwiej połknąć tabletkę niż coś zmienić...

      Usuń