środa, 6 lutego 2013

Moralità 7.

Obudziłabyś się i rozejrzałabyś się z przerażeniem, bo ściany Twojego mieszkania miały odcień słonecznie żółty, a teraz widziałaś przed sobą jedynie biel. Przyjrzałabyś się swojej garderobie i z ulgą odkryłabyś, że niczego nie brakuje. Wstałabyś i pokręciłabyś głową, zagryzając nerwowo wargę, gdy rozpoznałabyś na rodzinnej fotografii stojącej na półce kogoś, kogo śladu nie spodziewałaś się napotkać i z kim wolałabyś nie spotykać się sam na sam. Bałabyś się go z powodów całkowicie irracjonalnych, bo w zasadzie nigdy nie dał Ci podstaw do strachu. Miałabyś nadzieję, że uda Ci się cicho opuścić jego mieszkanie, lecz nadzieja ta rozwiałaby się, gdy tylko otworzyłabyś drzwi.
- Już wstałaś? Myślałem, że pośpisz co najmniej do południa - usłyszałabyś. Obróciłabyś się w kierunku, z którego dochodził głos i zobaczyłabyś Marko siedzącego wygodnie w fotelu z parującym kubkiem w dłoni. Zacisnęłabyś wargi, bo po raz pierwszy od dawna nie znalazłabyś odpowiednio złośliwej odpowiedzi. On jednak nie czekałby na odpowiedź, tylko wstałby mówiąc:
- Chodź.
Widząc Twoje wahanie, pociągnąłby Cię za rękę, by po chwili posadzić na krześle w swojej kuchni. Postawiłby przed Tobą butelkę z wodą i jakieś tabletki, które oddałabyś mu, bo:
- Nie potrzebuję tego, nigdy nie miałam kaca. 
Zastanawiałabyś się, czy powiedzieć mu resztę. Kaca, owszem, nigdy nie miałaś, za to czasem cierpiałabyś na coś dużo gorszego - kompletną pustkę w pamięci. Tak byłoby i tym razem, zupełnie nie pamiętałaś, jak się u niego znalazłaś. Byłabyś zła na siebie, że trafiłaś właśnie do Marko, bez względu na to, jak do tego doszło.  Nie powiedziałabyś tego wszystkiego, bo uśmiech, który wypełzłby nagle na jego twarz, bardzo by Ci się nie spodobał.
- Myślałem, że będziesz mi tu umierać, ale nawet lepiej, że tak nie jest - roześmiałby się rubasznie, a Ty zacisnęłabyś dłonie na torebce, szukając bezskutecznie wzrokiem czegoś, co mogłoby Ci posłużyć do obrony - Lubię, kiedy kobieta jest aktywna. 
Nie czekałabyś dłużej tylko puściłabyś się biegiem w kierunku, w którym spodziewałaś się znaleźć drzwi wyjściowe. Przewróciłabyś za sobą kilka krzeseł i nawet dobiegłabyś pierwsza, jednak szarpałabyś się z nimi, a one nie chciałyby się otworzyć. Krzyknęłabyś przerażona, gdy poczułabyś jak przyparł Cię do drzwi i zaczął błądzić dłońmi po Twoim podbrzuszu, próbując rozpiąć pasek od spodni. Krzyczałabyś nadal, wołając o pomoc do czasu, aż poradziłby sobie ze spodniami i zakryłby Twoje usta dłonią, mówiąc spokojnie z drwiącym uśmieszkiem:
- Och, daj już spokój, przecież oboje wiemy, że żadna z Ciebie cnotka.
Próbowałabyś walczyć, bijąc go na oślep zaciśniętymi pięściami, jednak nie zrobiłabyś mu tym większej szkody, jedynym efektem, jaki byś osiągnęła, byłaby jego złość. Uspokoiłabyś się w momencie, gdy wymierzyłby Ci policzek tak siarczysty, że uderzyłabyś o coś głową i straciłabyś równowagę. Ratowałby cię przed upadkiem, a ty wykorzystałabyś ten moment, by znów zacząć krzyczeć. Kiedy ponownie zacisnąłby dłoń na Twoich ustach byłby wściekły i dyszałby głośno:
- Uspokój się dziwko - warknąłby.
Zrozumiałabyś, że nie masz szansy z nim wygrać. Zacisnęłabyś mocno oczy i powtarzałabyś sobie jak mantrę, że przecież seks to nic strasznego, że robiłaś to już wielokrotnie, że powinnaś się rozluźnić i może nawet współpracować, a wszystko szybko i bezboleśnie się skończy, ale nie potrafiłabyś wykonać żadnej z tych rzeczy. Poczułabyś smak krwi, gdy rozgryzłabyś swoją wargę. Poczułabyś jak po Twoich policzkach spływają łzy i pomyślałabyś nawet, że chyba jednak masz jeszcze jakieś uczucia, skoro potrafisz płakać. Zauważyłabyś absurdalność tej myśli i próbowałabyś się zaśmiać, bo przecież zawsze lubiłaś się śmiać, ale tym razem nie potrafiłabyś. Pozwoliłabyś, by wziął Cię na ręce i zaniósł, niczym szmacianą lalkę, gdzieś wgłąb mieszkania. Nie otworzyłabyś oczu, gdy rzuciłby Cię na coś miękkiego i zdarł z Ciebie resztę odzieży. Zacząłby hałasować, jakby czegoś szukał, wypowiadając przy tym nerwowo słowa, które przywodziłyby Ci na myśl nienawidzone lekcje rosyjskiego. Skoncentrowałabyś całą uwagę na tych słowach, próbując odgadnąć ich znaczenie, jednak po chwili poddałabyś się. Nie otworzyłabyś oczu, gdy obwiązałby czymś Twoje nadgarstki i unieruchomił je nad głową. Chciałabyś tylko, by ten koszmar jak najszybciej się zakończył. 


Mam wrażenie, że staję się potwornie przewidywalna...

36 komentarzy:

  1. Ależ mi się jej szkoda zrobiło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przewidywalna? Mnie tam z każdym rozdziałem zaskakujesz i tak jest w tym momencie. Szkoda mi jej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz ochotę i czas serdecznie zapraszam na rozdział 8 na blogu http://dwiescie-piec-centymetrow-szczescia.blogspot.com/. Życzę miłej lektury ;) Jeżeli nie chcesz być informowana daj znać, a ja sobie zaznaczę kogo mam informować bo się trochę pogubiłam w tym wszystkim.

      Usuń
    2. Cieszę się, że zaskakuję, ale mam wrażenie, że później zaskoczenia już nie będzie.

      Usuń
  3. Jak złapię tego gnoja, który jej to zrobił, to gwarantuję, że już swojego przyrodzenia nie zobaczy.
    Biedulka. Może i z charakteru jest suką, ale widać, że cząstka prawdziwego człowieczeństwa nadal w niej siedzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak tak teraz analizuję to faktycznie, zbyt ostrego sformułowania użyłam. cóż, tak już, niestety, mam. :)

      Usuń
    2. Oj tam, po prostu ją lubię i dlatego nie pasowało mi to określenie ;)

      Usuń
  4. nie, to zdecydowanie nie jest przewidywalne. Nie wiem, co mam myśleć. szkoda mi jej w sumie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może następne sprawią, że wyrobisz sobie o niej jakieś zdanie.

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ałć!! To chyba zbyt duża kara za jej dotychczasowe postępowanie. Seks jest fajny ale tylko wtedy gdy obie strony mają na to chęć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i gdy jest fajny ;)

      Usuń
    2. Z tym też różnie bywa;)

      Usuń
    3. Nic niestety nie jest takie jak w romansach!

      Usuń
    4. Pozbawiłaś mnie marzeń... ;)

      Usuń
    5. Marzyć zawsze można:):).

      Usuń
    6. Ale to już nie to samo, jeśli wiem, że to tylko marzenia i że nigdy się nie spełnią ;)

      Usuń
  7. Nie wiem zupełnie co powiedzieć, tego się nie spodziewałam... Wow... Ona ma uczucia... Ale swoją drogą, kiedy się ma swoje życie i nie tylko swoje pod kontrolą i gardzi cudzymi uczuciami, można być silnym i równocześnie nieprzyjemnym. Ale kiedy krzywdzą ciebie i to tobie jest źle, zdajesz sobie sprawę, że to cię rusza. Podczas gdy wszystkich innych masz w dupie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż racja oczywiście, ale na gwałt nie ma usprawiedliwienia... to porażka faceta. Psychol. Da się na wiele innych sposobów sprowadzić taką egoistyczną osobę na ziemię.

      Usuń
    2. Little Witch - czy ona na pewno kogoś krzywdziła? Zmuszała kogokolwiek?
      Na gwałt faktycznie nie ma usprawiedliwienia i nie uważam, że to kara dla niej. Nie sądzę, żeby ona zasłużyła na karę.

      Usuń
  8. więc masz złe wrażenie :) czego, jak czego, ale tego to się nie spodziewałam. zaskakujesz i to coraz bardziej.
    mam nadzieję, że ona się zemści. i że Facundo jej pomoże

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jestem przewidywalna ;)

      Usuń
    2. o jej, zgadłam? o_O
      nie, nie jesteś! zdecydowanie nie! po prostu mam taką nadzieję ;)
      a co do opowiadania, pewna jestem tylko dwóch rzeczy:
      1) jest genialne!
      2) jeszcze nie raz zaskoczysz, nie dwa :)

      pozdrawiam gorąco:*

      Usuń
    3. Częściowo zgadłaś, ale nie do końca.
      Dziękuję, postaram się, żeby tak było :)

      Usuń
  9. Rozumiem, co miałaś na myśli pisząc o przygodzie i miałaś rację - nie tego się spodziewałam! Absolutnie nie jesteś przewidywalna! Strasznie mi jej szkoda. Mam wrażenie, że nie zostawi tak tego i to dopiero początek. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przewidywalna? Zdecydowanie nie. Potrafisz zaskakiwać jak mało kto. Ona może i zachowuje się jak ostatnia zdzira, ale nie zasłużyła na to. Mam nadzieję, że ten psychol odpowie za to

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A skąd pewność, że ma za co odpowiadać? ;)

      Usuń
  11. Wow po raz pierwszy - ona ma uczucia! Wow po raz drugi - ona nie chce seksu!
    Powtórzę po koleżankach - złe wrażenie. Nie jesteś przewidywalna. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda mi jej, nie zasłużyła na coś takiego. Mam nadzieję, że koleś dostanie za swoje.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nikt na coś takiego nie zasługuje. Pozdrawiam :)

      Usuń
  13. Świetny rozdział!Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń